Kult świętego Napoleona – przejaw próżności czy politycznego pragmatyzmu?

opublikowano: 2019-08-15 09:14
wolna licencja
poleć artykuł:
Święty Napoleon – nikomu bliżej nieznana postać, której wspomnienie od ponad 200 lat obchodzone jest 15 sierpnia. W jakich okolicznościach „wyniesiono go na ołtarze” i ile wspólnego miał z tym sam Napoleon Bonaparte?
REKLAMA
Napoleon Bonaparte w 1812 roku (aut. Jacques-Louis David, domena publiczna).

Jak podaje Emmanuel de Las Cases, arcybiskup udzielający sakramentu bierzmowania Napoleonowi Bonaparte, w trakcie ceremonii ze zdziwieniem miał przyznać, że wzmianki o „świętym Napoleonie” daremno byłoby szukać w kalendarzu, podkreślając jednocześnie swoje wątpliwości co do istnienia tej postaci w ogóle. Rezolutny 16-letni chłopiec skwitował tę uwagę krótko, zauważając, że liczba dni w roku jest niewystarczająca by uhonorować z imienia wszystkich świętych Kościoła katolickiego. Ani Napoleon, ani podejrzliwy arcybiskup nie mogli się nawet domyślać, że wspomniany święty już niedługo stanie się jednym z najbardziej kultywowanych męczenników we Francji.

Historia świętego Napoleona jest równie tajemnicza jak wczesne lata życia jego późniejszego imiennika – cesarza Francuzów. Jedyne co jest pewne to to, że Napoleon Bonaparte przyszedł na świat we wtorek, 15 sierpnia 1769 roku, czyli w dniu hucznie obchodzonej w całej Francji uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, której opiece w XVIII wieku powierzono Francję. Jak utrzymywali niektórzy spośród jego hagiografów, Napoleon urodzić się miał w rodzinnym domu na dywanie przedstawiającym sceny z Iliady i Odysei lub – jak chcieli inni – wyobrażenia Aleksandra Wielkiego i Juliusza Cezara. Domysły w tej materii ucięła sama matka Napoleona, Letycja, która z rozbrajającą szczerością stwierdziła, że w ich domu w Ajaccio nigdy nie było dywanów, a narodzinom Napoleona nie towarzyszyły żadne nadprzyrodzone znaki.

Również jego na pozór tajemnicze i niespotykane imię nie było – przynajmniej z punktu widzenia rodziców – specjalnie wyszukane. Napoleon otrzymał je po zmarłym kilka tygodni wcześniej wuju walczącym o wyzwolenie Korsyki spod panowania Francuzów. I o ile duchowni w Ajaccio najwidoczniej przywykli do tego patrona – w rodzie Bonapartych było już kilku Napoleonów – i chrzcząc małego Bonapartego nie łamali sobie głów nad tym, kim właściwie był święty Napoleon, o tyle poza rodzinną Korsyką imię to budziło pewną sensację, szczególnie w gronie duchownych.

REKLAMA
Witraż przedstawiający św. Napoleona w kościele w Le Chesnay (domena publiczna).

A był ku temu powody. Ów święty nie był wymieniony nie tylko w kalendarzu, ale także na próżno byłoby szukać o nim wzmianek w pochodzącym z końca XVI oficjalnym spisie świętych Kościoła katolickiego – Martyrologium Romanum. Święty Napoleon pojawił się dopiero w dziełku wydanym w połowie XIX wieku – Légende céleste: nouvelle histoire de la vie des saints – czyli na długo po śmierci cesarza. Zgodnie z zamieszczonym tam komentarzem, pierwotną wersją imienia „Napoleon” miało być imię „Neopol” lub „Neopolus”, a sam święty noszący to imię miał być męczennikiem z przełomu III i IV wieku. Trzeba przyznać, że była to informacja dość ogólna i nieprecyzyjna jak na świętego, którego kult był wszechobecny we Francji lat 1806-1813.

Święty pilnie poszukiwany

Począwszy od 1789 roku, czyli od momentu wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej, stosunki Kościoła katolickiego z Paryżem nie należały do najlepszych. Wzajemna nieufność była wyczuwalna w relacjach Kościół-Francja nawet pomimo zawartego 15 sierpnia 1801 roku konkordatu oraz uczestnictwa papieża Piusa VII w koronacji Napoleona na cesarza Francuzów w 1804 roku. Tlący się konflikt rzutował na postrzeganie nowej dynastii przez wiernych, w oczach których pełną legitymizację uzyskać mógłby jedynie ród, nad którym czuwałaby tradycja i Opatrzność. Doskonale rozumiano, że pompatyczne – acz jednorazowe – akty, takie jak koronacja czy konkordat, nie były wystarczające dla odbudowy nadwyrężonych relacji Paryża z Rzymem. Potrzeba było uroczystości, która cyklicznie przypominałaby o sojuszu francuskiego tronu i ołtarza. Z pomocą przyjść miało przedrewolucyjne dziedzictwo.

Jedną z tradycji, które zarzucono we Francji przełomu XVIII i XIX wieku, był kult świętych nieoficjalnie patronujących panującym rodom. Ich święta nie tylko nadawały ton rocznemu kalendarzowi, ale były także okazją do symbolicznej manifestacji sojuszu Kościoła z państwem. Oczywistym jest, że powrót do pompatycznego kultu świętych adorowanych w epoce ancien régimu, takich jak święty Ludwik, był nie do przyjęcia. Potrzeba było świętego, który nie byłby naznaczony minioną epoką oraz który bezsprzecznie kojarzyłby się z nową dynastią. Wybór szybko padł na nieznanego szerzej świętego, który nie mógł kojarzyć się z nikim innym niż z nowym władcą – cesarzem Napoleonem.

REKLAMA
Jean-Étienne-Marie Portalis (aut. Pierre-Claude Gautherot, domena publiczna).

Wbrew pozorom inicjatywa ustanowienia dnia 15 sierpnia ogólnofrancuskim świętem pod patronatem świętego Napoleona nie wypłynęła wcale – przynajmniej oficjalnie – ze strony cesarza, a jej pierwszorzędnym celem nie było bałwochwalcze uhonorowanie panującego władcy. Pod wpływem głosów padających we francuskim Trybunacie minister kultów – Jean-Étienne-Marie Portalis – wystosował do Napoleona list, w którym starał się przekonać cesarza o potrzebie uchwalenia święta łączącego w sobie wątek świecki i religijny, gdyż

uroczystości narodowe są niczym, jeśli nie są powiązane z uroczystościami religijnymi. Religia (…) nadaje uroczystościom mistyczne i tajemnicze znaczenie,(…) łączy ludzkie dokonania z prawidłami rzeczy wiecznych.

Jak dowodził dalej Portalis, głównym celem obchodów miałoby być uhonorowanie wielkich przemian mających miejsce w ostatnich latach we Francji, takich jak uchwalenie Kodeksu Cywilnego, a sakralna otoczka wydarzenia nadałaby im w oczach wiernych „niebiańską sankcję”. Najdogodniejszą datą dla obchodzenia tego wydarzenia byłby dzień 15 sierpnia – dzień potrójnie symboliczny ze względu na urodziny cesarza, rocznicę podpisania konkordatu oraz pokrywanie się ze starym świętem obchodzonym w przedrewolucyjnej Francji. Zainicjowanie tego wydarzenia i nadanie mu nowego sensu było o tyle łatwe, że – jak zauważa historyk Vincent Petit – urodziny Napoleona były oficjalnie obchodzone we Francji już od 1802 roku.

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

Święty Napoleon, patron wojowników – kolorowa litografia z 1843 roku (ilustracja ze zbiorów Wellcome Images, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution 4.0 International)

Same intencje dworu nie wystarczyłyby jednak, by narzucić francuskiemu kościołowi kult świętego, o którym praktycznie nikt wcześniej niczego nie słyszał. W poszukiwaniu jakichkolwiek wzmianek o świętym Napoleonie przeczesywano francuskie i włoskie biblioteki, mimo że duchowni – nawet ci związani z dworem – nie ukrywali swojego sceptycyzmu co do ewentualnego powodzenia tych prób. Wskutek bezowocności poszukiwań postanowiono przyjąć linię, zgodnie z którą święty Napoleon był nikim innym jak znanym Kościołowi świętym Neapolo, którego imię na przestrzeni wieków ulec miało licznym przekształceniom, przyjmując ostatecznie brzmienie „Napoleon”.

REKLAMA

Kult świętego Napoleona

Po intensywnych kwerendach zakończonych połowicznym sukcesem, święto Napoleona wprowadzono oficjalnie do francuskiego kalendarza na mocy dekretu z 18 lutego 1806 roku. Zgodnie z nim, miało być równocześnie obchodzone ze świętem przywrócenia religii katolickiej we Francji. Dekret precyzował, że w każdej parafii „miejsce mieć będzie, we wspomnianym dniu, procesja na zewnątrz kościoła (...)” poprzedzona przemową odnoszącą się do aktualnych wydarzeń i zwieńczona uroczystym wykonaniem Te Deum.

Decyzja ta została natychmiast poparta przez przedstawicieli Kościoła blisko związanych z napoleońskim dworem. W dekrecie z 1 marca 1806 r. arcybiskup Mediolanu – Giovanni Battista Caprara – argumentował następująco:

Jeśli ich zapytają: po co więc te ceremonie? Niech odpowiedzą: ponieważ przeszliśmy przez wzburzone wody i nie zostaliśmy zatopieni przez burzę. (…) Jeśli w końcu ich zapytają: kto jest tym, którego gorliwość i pobożność zrobiły tak wiele i tak dobrze dla dobra religii? Niech odpowiedzą: ten zadziwiający człowiek był naszym cesarzem, który podążając śladami sławnych książąt Cyrusa i Dariusza, odbudował Dom Boży z taką mądrością i wspaniałością.
Ogłoszenie lokalnych władz w Le Thor o obchodach dniach świętego Napoleona 15 sierpnia 1806 roku (domena publiczna).

Warto zaznaczyć, że nie wszystkim duchownym przypadło do gustu nowo uchwalone święto, które – w ich oczach – przyjęło sakralną otoczkę jedynie w celu dodania prestiżu ceremonii mającej na wskroś świecki charakter, a mianowicie odgórnie regulowanej demonstracji przywiązania obywateli do nowej dynastii i jej osiągnięć. Rozumieli to doskonale duchowni, rozumieli to także wierni, jednak większości spośród tych ostatnich dysonans ten nie miał specjalnie przeszkadzać. Faktem jest, że od 1806 roku nieznany wcześniej święty Napoleon stał się postacią powszechnie kultywowaną w Cesarstwie Francuskim, chociaż można mieć uzasadnione wątpliwości co do faktu, czy modły wznoszone do Napoleona skierowane rzeczywiście były do świętego Kościoła katolickiego, czy może jego potężnego imiennika.

Bibliografia:

  • Bartel Paul, La jeunesse inédite de Napoléon, Paryż 1954.
  • Cases Emanuel de Las, Memorial de Sainte Helene: journal of the private life and conversations of the Emperor Napoleon at Saint Helena, Lexington 1823.
  • Décret « Eximium catholicae » de S. Ém. le cardinal légat pour la fête de l’Assomption et de saint Napoléon (1er mars 1806)” [w:] Vincent Petit, Saint Napoléon, un saint pour la nation Contribution à l’imaginaire politique français, „Napoleonica. La Revue”, vol.  23, no. 2, 2015, p. 59-127.
  • Larrey Felix Hippolyte, Madame mère (Napoleonis mater): essai historique, tom 1, Paryż 1892.
  • Légende Céleste, Histoire de la vie des Saints Société de Littérateurs et d'Ecclésiastiques, ouvrage revu par MM. les Vicaires généraux et approuvé par Monseigneur l'Archevêque de Paris, tom 3, Paryż, 1845.
  • Petit Vincent, God save la France. La religion et la nation, Paryż, 2015.
  • Petit Vincent, Saint Napoléon, un saint pour la nation Contribution à l’imaginaire politique français, „Napoleonica. La Revue”, vol.  23, no. 2, 2015, ss. 59-127.
  • Stouff Jean, Napoléon, saint Napoléon et la religion imperiale [w:] Biblioweb, 24 marca 2013 roku [dostęp: 27 lipca 2019 roku] <[https://biblioweb.hypotheses.org/15441]>.
  • Voies nouvelles pour l’histoire du Premier Empire. Territoires, pouvoirs, identités, pod red. Natalie Petiteau, Paryż 2003.

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

Histmag potrzebuje Twojej pomocy! Wesprzyj naszą działalność już dziś!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Marta Tomczak
Doktorantka na Uniwersytecie Warszawskim i Sorbonie.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone